Praca i ciągły brak czasu, a dieta

Z tymi słowami przyszła do mnie Pani Agnieszka, powtarzając ciągle że właściwie to nie wie po co przyszła, że by chciała ale nie ma czasu, bo to trzeba stać przy garach, a ona nie lubi gotować…. Jak sami zauważyliście motywacja zerowa – a jednak po coś do mnie przyszła. Po co?

Po wsparcie, potrzebowała go, potrzebowała żeby ktoś jej powiedział dasz rade i w nią uwierzył.

Ustaliłyśmy bardzo prostą dietę, dostosowaną do zmiennego trybu pracy Pani Agnieszki oraz do jej umiejętności kulinarnych. Na początku jeden etap, na próbę…

Na pierwszej wizycie, Pani Agnieszka była zupełnie inną osobą, wchodzi do gabinetu z uśmiechem od ucha do ucha, pełna energii i motywacji… skąd bo poczuła, że można żyć inaczej, że dieta to nie tylko wyrzeczenia, że wcale nie trzeba być szefem kuchni i spędzać tam pół życia żeby zdrowo jeść i przede wszystkim zrzucać nadprogramowe kilogramy.

To takie proste, a ile radości. Można żyć inaczej, zdrowiej i smacznie.